Asset Publisher Asset Publisher

Kłopotliwy grzybowy miszmasz

Często spotykamy się w rozmowach dotyczących grzybów z trudnością w porozumieniu się. Ten słowny miszmasz spowodowany jest funkcjonowaniem różnych "systemów" nazw grzybów: zwyczajowych (potocznych), oficjalnych nazw polskich i nazw łacińskich (naukowych). Jeden gatunek może mieć w tych systemach najróżniejsze nazwy. Przykładem niech będzie jeden z dzisiejszych bohaterów, występujący oficjalnie pod nazwą borowik ceglastopory, po łac. Neoboletus erythropus, zaś potocznie to już w ogóle "hardkor" - gniewus, pociec, ceglak, grzyb wilczy, czerwononóżka. Odważnych, którzy nie przestraszyli się tylu nazw jednego grzyba, zapraszam do lektury kolejnego ciekawego artykułu.

Jakoś tej wiosny skutecznie pochowały się przede mną smardze, piestrzenice i twardnice. Pokażę zatem inne grzyby, którym się to nie udało. 
Pewnego kwietniowego dnia, po obfitym deszczu, pokazała swe wdzięki ognistopomarańczowa nagoć goździeńcowata (Gymnosporangium clavariiforme):

Następne zdjęcia zrobiłem w maju. Najpierw ciemnobiałka płowa (dawniej wiosenna) – Melanoleuca cognata:

Ciemnobiałki płowe znalazłem przy „Ptasim raju”, na wyspie Sobieszewskiej, ale kilka lat temu widziałem je w okolicy Ostrowina.
A oto drobnołuszczak jeleni (Pluteus cervinus), wcześniej łuskowiec jeleni: 

Powyższe grzybki znalazłem koło leśniczówki Gąsiory i trochę dalej, w lesie.
Zarówno ciemnobiałki płowe, jak i drobnołuszczaki jelenie są grzybami jadalnymi, choć nie należą do rarytasów. 
Lepsze w smaku (u mnie wylądowały jako nadzienie w naleśnikach) są borowiki ceglastopore (gościły już na tych łamach):

Również bardzo smaczne są pieczarki miejskie (dawniej szlachetne), łac. Agaricus bitorquis:


O nich również już pisałem, dodam, że niełatwo o „zdrowe”, warto też wziąć pod uwagę ich otoczenie, tych z zanieczyszczonych (np. spalinami) miejsc może nie warto spożywać.

                                                                                                Grzybnięty