Tym razem zamierzam przedstawić trzy fotorelacje. Na początek relacja z drugiej połowy lipca.

W lesie dzieje się sporo. Na dzień dobry - lekkie zaskoczenie - pojawiły się młodziutkie opieńki:

Nie zaskoczyły mnie za to borowiki i młode czubajki kanie:

Jest sukces: odkryłem dwa nowe stanowiska soplówki bukowej:

to drugie przebiło wszystko, co dotąd widziałem, jeśli chodzi o soplówki – owocników, w różnym wieku, było kilkadziesiąt! 
Trafiłem też na bardzo fotogeniczny owocnik, najprawdopodobniej kustrzebki soczystej (Peziza succosa):

Pora na drugą relację, tym razem z drugiej połowy sierpnia. 
Owocnikują już obficie płachetki zwyczajne (Rozites caperatus):

Pojawiły się (w tym samym miejscu – nad Głęboczkiem), goszczące już na tych łamach, gwiazdosze frędzelkowane:

Oprócz tego koźlarze, czubajki, maślaki żółte i młodziutkie muchomorki czerwieniejące:

Znalazłem też owocniki grzybów, których jeszcze nie przedstawiałem - oto klejek lepki (Chroogomphus rutilus):

Jest jadalny, dość smaczny i wydajny. Należy tylko uważać, aby nie pomylić z trującymi zasłonakami (szczególnie z zasłonakiem rudym!).
Trzecia relacja dotyczy wydarzenia bardzo dla mnie szczególnego. Otóż miałem wielką przyjemność i zaszczyt uczestniczyć w sesji wyjazdowej organizowanej przez Polskie Towarzystwo Mykologiczne (dociekliwych zapraszam na stronę www.ptmyk.pl). Od 5 do 8 sierpnia, w towarzystwie kilkunastu osób związanych profesjonalnie z mykologią, penetrowałem tereny rezerwatu „Las Warmiński” (Nadleśnictwo Nowe Ramuki), głównie w okolicach jeziora Ustrych i wypływającej zeń Łyny. Zebrane okazy były codziennie do późnego wieczora badane (również mikroskopowo), identyfikowane i opisywane. Wiele się nauczyłem, głównie tego, że niewiele jeszcze wiem o grzybach. Miałem sporo szczęścia, bo znalazłem owocnik dość rzadkiego, ślicznego borowika płowego (Boletus impolitus):

oraz jeszcze rzadszego podgrzybka Xerocomus bubalinus (nie mam zdjęcia w naturze, w trakcie zbioru myślałem, że to podgrzybek czerwonawy).
Mogę się powymądrzać, bo miałem za sobą sztab ludzi z wiedzą, fachowymi źródłami i mikroskopami.
Jedna z pań, której miałem przyjemność towarzyszyć, postanowiła poszukać grzybów w jeziorze (kto zbiera grzyby w wodzie?) i wyłowiła gałązkę, na której owocnikowało takie oto maleństwo:

W momencie robienia zdjęcia miało to ok. 3 mm. Po kilku godzinach, kiedy oglądaliśmy gałązkę, urosło do ponad centymetra. Okazało się, że to rzadki gatunek czernidłaka - Coprinus aquatilis.
Znalazłem jeszcze taką oto ciekawostkę, jeden z gatunków kolczakówek:

Teraz nie będę komentował tego znaleziska. Dlaczego? Wyjaśni się później.

                                                                                                              Grzybnięty